Tydzień minął na odbudowie zniszczeń i wzmocnieniu bramy – teraz powinna wytrzymać znacznie więcej niż wcześniej. W tym czasie Jątek powiadomił władze Neverwinter o całym zajściu, co zaowocowało przysłaniem dziesięciu strażników do Wilczych Łęgów.
Po zakończeniu napraw Ambraxas, Hilda i Jątek zebrali się w bibliotece nad mapą okolicznych terenów. Postanowili, że sami zajmą się problemem goblińskich osad. Ambraxas wysłał gołębia do braci Fidcdletone z ofertą dla kupców, by otworzyli placówkę handlową w Wilczych Łęgach. Hilda uzupełniła zapasy strzał i drużyna udała się na spoczynek.
Wyruszyli o świcie, podążając ścieżkami w stronę Jagodowego Boru. Hilda, obeznana z leśnymi szlakami, prowadziła drużynę wraz ze swoim psem Rabusiem. Gdy zbliżyli się do osady goblinów, hobbitka wysłała psa na zwiad. Rabuś wrócił z odciętą ręką goblina — jej stan wskazywał, że poprzednia kompania rzeczywiście podjęła tu walkę.
Ostrożnie minęli zasieki i wkroczyli do wnętrza obozu. Ambraxas wyczuł złowrogą energię. Wkrótce ich oczom ukazał się stos goblińskich ciał, z pentagramami wyciętymi na czołach. Drakon odprawił rytuał poświęcenia nieczystego miejsca — tam, gdzie kapnęła woda święcona, ciała zaczęły się rozkładać jakby rozpuszczane przez kwas.
Po chwili truchła całkowicie zniknęły, odsłaniając zapadnię prowadzącą w głąb ziemi. Gdy Ambraxas próbował się jej przyjrzeć, stracił równowagę i wpadł do środka — Hilda i Jątek bez wahania ruszyli za nim.
Podążając wąskim tunelem, dotarli do sali z ośmioma kolumnami. W jej centrum znajdował się pentagram, a na końcu – ołtarz na podwyższeniu. Ambraxas dostrzegł w nim wgłębienie przypominające zniszczony przez niego wcześniej amulet kleryka. Używając kościanego klucza, udało mu się otworzyć tajne przejście – podwyższenie osunęło się, odsłaniając dalszy tunel.
W kolejnych korytarzach natrafili na skrzyżowanie, z którego odchodziły cztery tunele. W każdym rogu znajdowało się pomieszczenie, do którego prowadziły dwa wejścia. W jednej z odnóg Ambraxas zauważył patrolującego nieumarłego – zastawili na niego pułapkę i powalili go liną. Gdy byli bliscy jego zniszczenia, przeciwnik zaczął przemieszczać się pomiędzy czterema komnatami, aktywując znajdujące się tam pentagramy i przyzywając do życia goblińskie zwłoki.
Bohaterowie toczyli ciężką, ale skuteczną walkę, nie odnosząc większych strat. Jednak gdy aktywowany został ostatni z pentagramów, wszystkie trupy rozpadły się i przeleciały do głównej sali, gdzie połączyły się, tworząc portal.
Gdy drużyna dotarła z powrotem do sali z ołtarzem, ich oczom ukazał się beholder, wynurzający się z portalu splecionego z ciał goblinów. Walka była zacięta. Niestety, jeden z promieni petryfikujących trafił Ambraxasa, znacznie osłabiając kompanię. Próby przywrócenia mu postaci zakończyły się niepowodzeniem.
Gdy potwór był już na skraju porażki, hobbitka również została zamieniona w kamień – dosłownie w momencie wypuszczania strzały z łuku. Na szczęście Jątek zachował zimną krew – jego bełt przeszył centralne oko potwora i zanurzył się w głąb czaszki.
Beholder padł martwy. Kamienne postacie Hildy i Ambraxasa natychmiast wróciły do życia. Przy ciele bestii paladyn odnalazł torbę bez dna, a hobbitka zdobyła magiczny łuk żywiołów, który z pewnością okaże się nieoceniony w kolejnych przygodach.